– To szaleństwo trzeba jakoś zatrzymać – tak o postępującej „betonozie” w centrach mniejszych i większych miast mówi Jan Mencwel, znany działacz społeczny i prezes warszawskiego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, który przyjechał zobaczyć efekty rewitalizacji parku w Janowie Podlaskim.
– Chciałem to zobaczyć na własne oczy. Przykłady z województwa lubelskiego są spektakularne, bo wycinki były nieuzasadnione i niezrozumiałe. Na pewno przestrzeń tych miasteczek na tym traci – uważa Mencwel.
W Janowie Podlaskim wycinka 94 ze 140 drzew rosnących na centralnym skwerze odbyła się w listopadzie 2019.
– Gdyby wycinka nie była konieczna, to nikt by tego nie robił – tłumaczył nam wówczas Leszek Chwedczuk, wójt Janowa. Jego zdaniem miejsce powinno być „bardziej reprezentacyjne”. Oceny dendrologicznej drzewostanu mieli dokonać fachowcy. Na tej podstawie stwierdzono, że część drzew jest chora.
– Ostateczna decyzja należała do konserwatora zabytków, bo teren jest pod jego pieczą – podkreśla z kolei Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Urzędnik podkreśla, że w opisie drzewostanu nie było adnotacji o gatunków chronionych.
Samorząd przekonywał też, że większość drzew wskazanych do wycinki, to tzw. podrostki, drzewa o średnicy od 10 do 30 centymetrów, rosnące pod starymi drzewami.
Ale z inwentaryzacji drzewostanu dołączonej do dokumentacji przetargowej wynikało, że wycinka dotyczy też sporej wielkości jesionów (najwięcej), dębów, lip, klonów oraz kasztanowców. W tym dziewięć drzew wycięto „ze względów kompozycyjnych”.
Na skwerze ma bowiem powstać plac z fontanną w kształcie koni. Spod ich kopyt będzie tryskała woda. Pojawić się też mają alejki wyłożone kostką i nowe ławki. Wszystko ma kosztować blisko 4 mln zł.
Takiej tendencji nie rozumie szef stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, który to zjawisko nazywa „betonozą”.
– Janów dołączył do tej niechlubnej listy, którą publikowałem na Twitterze już w zeszłym roku. Staram się zgłębić te przypadki. To szaleństwo trzeba zatrzymać. Zbieram materiały, pracuję nad książką na ten temat – zdradza Mencwel. – W Janowie na skwerze chcą postawić fontannę. Choć jest tam sporo miejsca, gdzie można ją usytuować, to zdecydowano się robić to kosztem drzew. Tym bardziej jest to niezrozumiałe, że przecież klimat się ociepla, upały są coraz większe. Rynek na tym traci, bo zieleń daje cień – tłumaczy.
I dodaje, że przecież przy skwerze w Janowie jest ogromny parking, a nawet stacja benzynowa. – Rewitalizacja mogłaby polegać na czymś zupełnie odwrotnym, na zwiększeniu, a nie uszczuplaniu drzewostanu – podkreśla. – Nazwałbym wprost, że to barbarzyństwo. Jednym z często używanych argumentów jest odtwarzanie historycznego kształtu danych miejsc. Pytanie tylko, dlaczego drzewa przeszkadzają, a nie na przykład latarnie czy krawężniki? – zastanawia się działacz społeczny.
Skwer w Janowie Podlaskim
Urzędnicy stojący za „betonozą” używają też innych argumentów.
– Niektórym wydaje się, że tak jest nowocześniej i bardziej sterylnie. Ale to jest błędne rozumienie nowoczesności – uważa lider ruchu Miasto jest Nasze. Chwali za to przykład Włodawy. – Tam ludzie się skrzyknęli i razem zaprotestowali przeciwko wycince – zaznacza.
Chodzi o przebudowę włodawskiego Czworoboku. Pierwotny projekt rewitalizacji zakładał wyłożenie otoczenia kostką brukową, wycinkę większości rosnących tam drzew i krzewów, nowe latarnie, ławki, dwie fontanny i nasadzenia w donicach. Ale burmistrz Wiesław Muszyński pod naciskiem m.in. włodawskich aktywistów, wycofał się z tych planów.
– Kluczowe jest to, żeby ludzie działali razem. Warto zakładać ruchy miejskie. To może czynić cuda – zachęca Jan Mencwel.
Jego stowarzyszenie Miasto jest Nasze ogólnopolski rozgłos zyskało głównie dzięki nagłośnieniu nieprawidłowości związanych z reprywatyzacją warszawskich nieruchomości, a w późniejszym okresie także m.in. dyskusji na temat problemu smogu.
Przypomnijmy, że rewitalizacja i związana z nią wycinka drzew ostatnio dotarła też do Końskowoli czy Parczewa w województwie lubelskim. W tym ostatnim, na placu Wolności wycięto wszystkie 58 drzew i wyłożono to miejsce betonowymi płytami.